Często niedowartościowana spółka nie bez powodu jest niedowartościowana - inwestuj w jakość, nie w wycenę
niedziela, 28 stycznia 2024
piątek, 26 stycznia 2024
SAXO Bank - zagraniczny broker, który pomoże rozliczyć PIT? | Recenzja brokera SAXO
💵 Tylko z tego linku teraz dzięki naszej współpracy z SAXO udało nam się dla Was przygotować 3 miesięczny okres darmowego handlowania: przejdź na stronę brokera SAXO.
niedziela, 21 stycznia 2024
niedziela, 14 stycznia 2024
niedziela, 7 stycznia 2024
poniedziałek, 1 stycznia 2024
Portfel Inwestycyjny "Najlepszych Spółek Świata" po siódmym roku
Siódmy rok budowy długoterminowego portfela mamy za sobą. Pierwsze kilka lat roku zarabianie na giełdzie nie było sztuką, bo mając nawet podstawową wiedzę, można było własnym doborem spółek wygenerować niższą dwucyfrową stopę zwrotu w skali roku. Sztuką było pokonać rynek, mi się to udało, jednak później przyszły trwające ok. rok spadki i spory rozstrzał w stopach zwrotu pomiędzy różnymi spółkami. Przez to inwestorzy, którzy koncentrowali się na konkretnej klasie akcji (np. dywidendowe spółki) wypracowali znacznie słabszy wynik niż szeroki rynek, który wzrosty zawdzięczał głównie firmom big tech.
2023 był trudnym rokiem, oczekiwałem że w pierwszym półroczu spadki z 2022 roku będą kontynuowane, po czym w drugiej połowie rok zaczną się wzrosty. Jak się okazało wzrosty jednak przyszły znacznie wcześniej, podczas gdy w drugim półroczu było tym właśnie trudniejszym okresem. W przeliczeniu na złotówki mój portfel w 2023 roku wzrósł o 24,5%, podczas gdy benchmark S&P500 zyskał 11,3%, a MSCI World 9%. Gdyby nie słaba sytuacja na polskiej złotówce, zysk mój byłby znacznie wyższy, bo w dolarach zarobiłem 39,1% (S&P500 w dolarach wzrósł o 24,3%, a MSCI World o 21,8%). Dla jednych zmiana kursów walut jest dodatkowym ryzykiem, dla mnie jednak jest to zabezpieczenie, bo w dobrym dla akcji roku, kurs dolara zwykle słabnie, podczas gdy w okresach kryzysowych, dolar rośnie - przykładem jest rok bessy z 2022 roku, gdzie dolar właśnie wspomógł portfelowi.
Przechodząc do troszkę bardziej szczegółowego omówienia wyników, zacznę od wykresu pokazującego procentową zmianę wartości portfela na tle dwóch benchmarków z którymi się mierzę, czyli S&P500 oraz MSCI World. Jeżeli te benchmarki uda mi się pokonać, wtedy widzę, że strategię jaką prowadzę jest odpowiednia. Kiedy moja stopa zwrotu w porównaniu do tych indeksów okaże się jednak słabsza, wtedy powinienem pomyśleć co w swojej strategii poprawić, lub czy nie lepiej będzie zaoszczędzić sobie dodatkową pracę i zamiast kupowania pojedynczych spółek, zainwestować od razu w te benchmarki.
Budując pasywny długoterminowy portfel, nie zależy mi na pokonaniu benchmarków w każdym roku, efekty mojej pracy oceniam po upływie minimum 5 lat. Jeżeli po tym okresie notuję słabiej, dopiero wtedy sprawdzam co mogę poprawić (no chyba, że w międzyczasie różnice są tak duże, że już wcześniej należałoby interweniować). Moja strategia koncentruje się więcej na spółkach rozwijających się, a to też oznacza, że w okresach dekoniunkturalnych doświadczam większego obsunięcia (co też w 2022 roku się potwierdziło). Jednak w okresach ponownego ożywienia, portfel powinien szybciej rosnąć niż rynek i patrząc po zeszłorocznych osiągnięciach to się też zrealizowało. Także w tym aspekcie nie widzę powodów dla których powinienem coś w swojej strategii zmieniać. Dla dokładniejszego zobrazowania moich dotychczasowych wyników, poniżej dodaję tabelę z wynikami w poszczególnych latach:
Jak widać pozbyłem się firmy tuż przed bardzo silnym przyspieszeniem spadków, które związane były ze zbliżającym się bankructwem spółki. Sama transakcja nie była w mojej ocenie błędna, bo trzymałem się strategii jaką przy zakupie obrałem, tj. angaż niewielkiego kapitału, któremu daję szansę na ponadprzeciętnie duży wzrost, bo spółka kiedy ją kupowałem rosła ponadprzeciętnie szybko (na myśli mam wyniki finansowe, nie kurs akcji). Wyniki te później nagle się załamały, co spowodowane było aferą wokół FTX. Wydarzenie które nikt nie był w stanie przewidzieć, ale patrząc po sektorze w którym firma działała jak i po samym tempie wzrostu wyników, można było łatwo oszacować, że spółka należy do wysoko spekulacyjnych inwestycji. Dlatego też nie angażowałem w tej spółce większego kapitału i po prostu pozostawiłem pozycję do czasu, aż dostałem potwierdzenie, że szanse na ponowne odbicie są znikome. Sumarycznie na tej inwestycji straciłem lekko ponad 92% zainwestowanego w nią kapitału, ale w przeliczaniu na wpłaconą do portfela gotówkę, strata sięga ledwo 1,5% wartości portfela.