Translate my BLOG

poniedziałek, 31 października 2022

Bycze spółki po wrześniu i październiku 2022

Minęły dwa miesiąca od ostatniej aktualizacji portfela "Byki", czyli czas na odświeżenie sytuacji w tym portfelu. We wrześniu oraz październiku mimo, że miałem w planach zakupić kilka nowych spółek, tego nie zrobiłem - może w nadchodzących tygodniach to nadrobię. Również goszczącej jednej spółki w portfelu też nie sprzedawałem - Ambra, która nieprzerwanie od kwietnia 2021 leży w portfelu, dalej się w nim znajduje. Oznacza to też, że portfel ten dalej w ok. 90% składa się z gotówki i reszta z tej jednej spółki, a taka defensywna ekspozycja powoduje, że w bieżących spadkach na szerokim rynku akcyjnym nie uczestniczę - portfel w tym roku stracił 11,2%, a benchmark, czyli WIG 27,4%. Sumarycznie od chwili założenia i regularnego odświeżania stanu portfela od 2012 roku, mój portfel wzrósł o 221,5%, a WIG skromne 33%:


Przechodząc więc do bieżącego składu portfela - jak już wspominałem, w tym portfelu trzymam na razie tylko jedną spółkę i jest nią Ambra. Dokładniejszą historię na wykresie i aktualna kondycja techniczna - niżej: 

AMB 31.10.2022 - 20,10 zł


Spółkę kupowałem po wybiviu ponad poprzednie szczyty, jako potwierdzenie, że główny wzrostowy trend kursu akcji nadal jest aktualny. Patrząc od tamtego czasu, cena akcji przez kolejne kilka miesięcy dalej rósł, do czasu aż zawitała bessa, która oczywiście daje się we znaki również w tej spółce. Jednak zasięg korekty w firmie Ambra jest dużo mniejszy, co potwierdza utrzymującą się przewagę spółki nad rynkiem. Dlatego też do czasu aż się w tej kwestii coś nie zmieni, nie zamierzam w kolejnych tygodniach też sprzedawać swoje udziały w tej spółce.

Podsumowując: portfel w początkowej fazie bessy spadał razem z rynkiem, kiedy ale widziałem, że zagrożenie do dłużej utrzymujących się spadków jest ponadprzeciętnie wysokie, pozbyłem się poza za jednej, wszystkich akcji. Z aktualnej perspektywy można powiedzieć, że było to dobrym posunięciem, ale wiadomo że taki stan rzeczy nie będzie trwać wiecznie, tym bardziej, że wydaje się, że już sporo zagrożeń zostało w bieżących cenach uwzględnione. Dlatego też myślę o stopniowym zasilaniu portfela nowymi akcjami - jeżeli macie jakieś propozycje, to śmiało piszcie w komentarzach (mnie interesują jedynie spółki, które są w trendzie wzrostowym).

Jeśli szukasz brokera, to polecę dzisiejszego partnera wpisu: LYNX Broker. Rejestrując się przez poniższy baner, broker w ramach współpracy z blogiem, zwróci moim czytelnikom 50 $ z prowizji od transakcji:


Przypomnę również moją książkę - w niej dokładnie napisał w jaki sposób wyszukuję spółki do portfela, jak zarządzam ryzykiem i wiele więcej. Klikając na poniższe zdjęcie przejdziesz do strony gdzie ją można zamówić:


niedziela, 30 października 2022

Inwestować pasywnie? Aktywnie? Czy tradować? Która opcja jest najlepsza?

Najwyższy poziom inflacji od ponad 20 lat powoduje, że coraz więcej osób interesuje się tym jak się przed spadkiem wartości pieniądza uchronić. Szukając w internecie odpowiedzi, znajdą się praktycznie tylko trzy możliwości: Inwestowanie pasywnie, aktywnie, czy tradowanie - która opcja jest najlepsza? Nowy film n kanale YouTube


 

środa, 26 października 2022

Simpson Manufacturing (SSD)

W ciągu ostatnich dwóch tygodni szeroki indeks od swojego dołka oddalił się o lekko ponad 10%. Związku z tym ponownie zaczęły się pojawiać pytania - czy to był ten wiecznie poszukiwany dołek bessy? Oczywiście nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie, ale aby zwiększyć prawdopodobieństwo trafienia w przynajmniej okolice dołka cyklu, można sprawdzić inne dane, które mogłyby potwierdzić lub zanegować dołek - do wczoraj odbicie na akcjach nie było potwierdzone spadkami obligacji oraz spadkami dolara, ale wczoraj, to co akcje wyceniły z wyprzedzeniem, obligacje i dolar nadrobiły. Oznacza to, że po wczorajszej sesji ewentualny dołek na akcjach, potwierdzony został odpowiednim ruchem na obligacjach oraz dolarze. Jednak jednodniowe potwierdzenie, jeszcze nie daje odpowiedni sygnał do tego, że już faktycznie wracamy do hossy - jedynie bardzo delikatnie wzrosła nadzieja, na to, że sytuacja zaczyna się ponownie normalizować. Jakie inne wydarzenia ekonomiczne oraz techniczne powinny zostać spełnione, aby rynek zakończył bessę, omówiliśmy niedawno w filmie, do którego przejdziesz klikając w tytuł: "Jak trafić w dołek bessy?".

Więc tym krótkim wstępem chciałem odpowiedzieć na pytania, jakie ostatnio niemal za każdym razem dostaję, kiedy rynek odbija na więcej niż 10%. Również ja przyszłości nie znam i w oparciu o jakie narzędzia wyznaczam, albo inaczej: próbuję zwiększyć prawdopodobieństwo poprawnego wyznaczenia dołka, omówiliśmy w wyżej podlinkowanym filmie. Więc zapraszam do oglądnięcia :)

Przechodząc teraz do głównego tematu dzisiejszego wpisu - kiedy dolar oraz obligacje spadają, wtedy w szczególności spółki rozwijające się łapią oddech i rosną ponadprzeciętnie wysoko. Dzisiejsza spółka może nie jest najlepszym przykładem tego rodzaju firm, ale ze względu na to, że firma prawie jedną piątą przychodów czerpie z rynków poza USA, spółka zyskiwać będzie, kiedy dolar zacznie spadać. Mowa o spółce Simpson Manufacturing.


Simpson Manufacturing to firma inżynierska i producent materiałów budowlanych w Stanach Zjednoczonych, która produkuje łączniki konstrukcyjne, kotwy i produkty do nowych konstrukcji i modernizacji. Spółka ta funkcjonuje również na polskim rynku, który stanowi niecałe 1% wszystkich przychodów firmy. Na pierwszym miejscu w ujęciu przychodów są Stany zjednoczone z ok. 82% udziałem, na drugim Kanada z 4,5% udziałem i na trzecim Francja z 3,2% udziałem. Jako firma z sektora budowlanego, również i ta spółka będzie bardzo czuła na stopy procentowe - więc kiedy obligacje zaczynają spadać, to dlatego, że rośnie prawdopodobieństwo bliskiego szczytu cyklu podwyżek stóp procentowych, a to z kolei spowodować może, że akcje w krótkim terminie odbiją znacznie więcej niż szeroki rynek.

W długim terminie do oceny czy firma jest interesująca na inwestycję wieloletnią, trzeba sprawdzić ogólne wyniki finansowe oraz oczekiwania co do przyszłości. Na chwilę obecną Simpson Manufacturing jest ofiarą wzrostu kosztu obsługi długu, który ma duży wpływ na rynek w jakim firma działa. Sama spółka nie zadłuża się w takim stopniu, aby wzrosło ryzyko do tego, że ewentualne dłuższy okres wyższego kosztu obsługi długu, spowodowało aby firma ucierpiała na tym ponadprzeciętnie dużo - więcej cierpieć będzie z powodu ostudzającego się sektora w którym działa, nie z powodu własnego zawinienia złego zarządzania finansami.

SSD - wycena w oparciu o zyski


Ogólna wycena z uwzględnieniem spadku tempa wzrostu zysków, jest w tej chwili na poziomie jaki ostatnio obserwowaliśmy podczas krachu pandemicznego w 2020 roku. Kiedy ale słaba kondycja rynku utrzymywać się będzie na dłużej, wtedy też i wycenę skorygować należy do jeszcze niższych wartości. Dlatego pod tym względem uważam, że spółka interesująca będzie w momencie, kiedy wycena w stosunku do ostatnich 10 lat, spadnie najniżej z dodatkowym minimum 10% marginesem bezpieczeństwa. Czyli w tym ujęciu interesująca do pierwszej transzy jest przy cenie ok. 65 $ za jedną akcję. Kolejne transze zakupowe wyznaczałbym przy pomocy analizy technicznej - bo dopiero po zejściu w okolice 65 $, firma jest według mojego uznania uczciwie wyceniona, poniżej to klasyczne niedowartościowanie, które można wykorzystać do powiększania udziałów.

SSD 26.10.2022 - 84,36 $

Takim atrakcyjnym poziomem do znacznego zwiększenia pozycji to cena ok. 50 $ - pod warunkiem, że przy spadku do tych okolic, ogólna kondycja finansowa spółki się nie zmieni. Spadek do tych 50 $, oznaczałoby korektę liczoną od szczytu, która sięga ok. 65% i byłoby to podobnie głębokie obsunięcie, jakie spółka ostatnio doświadczyła podczas kryzysu finansowego, niecałe 15 lat temu. Podsumowanie i więcej danych do spółki, wraz z prognozami na najbliższe parę lat, załączam niżej:

środa, 19 października 2022

Secunet Security Networks AG (YSN)

Czas przedstawić kolejną firmę nie z USA - dzisiaj pod lupę trafia niemiecka spółka Secunet Security Networks. Firma działa w sektorze cyberbezpieczeństwa, czyli w sektorze do którego moim zdaniem w kolejnych latach napłynie więcej kapitału - temat omówiliśmy już w oddzielnym materiale na naszym kanale YouTube: "Do tego rynku może napłynąć wiele kapitału" - klikając na tytuł, przejdziesz do filmu. 

Na stronie firmy spółka przedstawia się jako: "w coraz bardziej sieciowym świecie firma zapewnia odporną, cyfrową infrastrukturę i najwyższą możliwą ochronę danych, aplikacji i tożsamości cyfrowych dzięki połączeniu produktów i doradztwa. Secunet specjalizuje się w obszarach, w których istnieją szczególne wymagania bezpieczeństwa – w tym w segmencie przetwarzania danych w chmurze, internet rzeczy, e-administracja i e-zdrowie. Dzięki rozwiązaniom bezpieczeństwa firmy Secunet może spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa w projektach cyfryzacji, a tym samym przyspieszyć swoją cyfrową transformację. Ponad 1000 ekspertów wzmacnia cyfrową suwerenność rządów, firm i społeczeństwa. Klientami są ministerstwa federalne, ponad 20 firm notowanych w indeksie DAX oraz inne organizacje krajowe i międzynarodowe".

Spółka w ostatnich 10 latach zwiększała swoje przychody średnio 19,8% rocznie, a w ostatnich pięciu latach nawet 23,9% rocznie i co ważne, te wzrosty nie przyszły kosztem zysków - firma ma stabilną marżę, która oscyluje w okolicach 13%. Sama kapitalizacja spółki nie jest z kolei duża (na zachodnie standardy), a to oznacza, że do czynienia mamy tu z małym graczem. Więc potencjał wzrostowy powinien w tej firmie być ponadprzeciętnie duży (jeżeli żaden konkurent w międzyczasie nie uzna, że rosnąca siła tej spółki może być zagrożeniem, którego warto by zneutralizować przejęciem). W minionym cyklu wzrostowym, czyli minionej hossie, akcje tej spółki wzrosły o niemal 23 000% i nawet gdyby wydłużyć zakres do aktualnie trwającej w firmie korekcie, wzrosty te sięgają niecałe 8 000%. Przy tym firma od swojego szczytu spadła już o ponad 70%!

YSN - wycena w oparciu o zyski


Tak silny spadek z jednej strony spowodowany jest koniunkturą na rynku akcyjnym i z drugiej wynika on z oczyszczenia się kursu z bardzo wysokiego przewartościowania. Mimo, że wycena już sięgnęła dosyć uczciwy poziom, to mimo tego należy również uwzględnić, że firma ma stosunkowo niską kapitalizację i jest klasycznym reprezentantem spółek rozwijających się - więc dalsze pogłębianie się spadków warto przy tej spółce uwzględnić (chodzi o to, że w tego rodzaju firmach lepiej jest zwiększyć margines bezpieczeństwa). Fundamentalny poziom jaki można uznać za dostatecznie "bezpieczny" do inwestycji długoterminowej każdy musi ustalić według własnych kryteriów, ja przy tego rodzaju spółkach, kiedy już są "niedowartościowane" lubię wspomóc się analizą techniczną:

YSN 19.10.2022 - 209 €

Najbliższe istotne wsparcie wyznaczone przy pomocy price action znaleźć można przy cenie ok. 125 €. Oznacza to, że w technicznym ujęciu potencjalna korekta liczona od aktualnego poziomu sięgnąć może jeszcze ok. 41%, co liczone od szczytu byłoby prawie 80% spadkiem. Mimo tak głębokiego zejścia, ogólny techniczny trend nadal pozostaje aktualny (trzeba pamiętać, że wcześniej akcje wzrosły o ponad 23 000% w ok. 10 lat). Jeżeli cena akcji faktycznie tak nisko zejdzie i przy tym ogólny trend wyników finansowych się utrzyma, to potencjał wzrostowy w następnej dekadzie może być nawet podobnie imponujący jak w przeszłości.


Spółka z dzisiejszego wpisu dostępna jest tylko u brokera, który oferuje dostęp do rynków zagranicznych. Polecić w tej kwestii mogę LYNX Broker - broker, który jest dzisiejszym sponsorem analizy. Przy zakładaniu konta i powoływaniu się na mój blog (pamietnikgieldowy), broker nowym klientom zwróci 50 $ prowizji od transakcji - do strony, gdzie można założyć konto, przejdziesz po kliknięciu na poniższy baner:


Na koniec dla zainteresowanych dokształceniem się w inwestowaniu oraz tradowaniu na giełdzie i wykorzystaniu aktualnej sytuacji rynkowej polecę książkę "Giełda, inwestycje, trading". W niej dokładniej opisałem jakie kryteria spółka powinna spełniać, aby stała się ona dla mnie interesująca do inwestycji długoterminowej. Klikając na poniższe zdjęcie, przejdziesz do sklepu, gdzie ją można zamówić:


piątek, 14 października 2022

Arthur J. Gallagher & Co. (AJG)

Bessa? Jaka bessa?! Ta spółka przeciwstawia się trendom na globalnych rynkach i mimo dekoniunktury bardzo stabilnie rośnie, mowa o spółce: Arthur J. Gallagher & Co. Firma ta to amerykańska globalna firma brokerska ubezpieczeniowa i świadcząca usługi zarządzania ryzykiem z siedzibą w Rolling Meadows w stanie Illinois. Firma powstała w 1927 roku i jest jednym z największych brokerów ubezpieczeniowych na świecie, ale nie działa według tradycyjnego modelu sprzedając polisy ubezpieczeniowe, tylko pomaga swoim klientom znaleźć właściwie sposoby na pokrycie ryzyka. Aktualna kapitalizacja spółka przekracza 38 mld. $ i zatrudnia w sumie 39 000 pracowników. 


Utrzymanie siły w kursie akcji, często jest dobrym znakiem na przyszłe notowania (temat ten dokładniej opisałem w artykule przygotowanym dla księgarni maklerska, link: "Jakie spółki kupować podczas bessy?"). Spółka najwięcej pieniędzy zarabia na swoim segmencie pośrednictwa ubezpieczeniowego, gdzie otrzymuje prowizje od towarzystw ubezpieczeniowych, do których kieruje swoich klientów. Ponad 75% środków pochodzi z prowizji, a kolejne dwadzieścia-kilka procent z opłat za doradztwo w zakresie zarządzania ryzykiem. Broker ubezpieczeniowy w ciągu ostatnich dziesięciu lat zwiększał sprzedaż o ponad 14% rocznie,  a rozwodniony zysk na akcję rósł średnio 12% rocznie. Ten wzrost firma osiągnęła dzięki inteligentnym przejęciom, które płynnie zintegrował z własnym biznesem. Jeśli chodzi o przejęcia, kierownictwo zawsze dba o to, aby pasowały one do działalności firmy i pomagały poszerzyć jej sprzedaż oraz bazę klientów.
 
Arthur J. Gallagher & Co mimo, że może to zabrzmieć dziwnie - jest jednym z beneficjentów trwającego kryzysu inflacyjnego. Sama inflacja nie ma większego wpływu na stronę kosztową brokera, a utrzymująca się presja inflacyjna skłaniają ubezpieczycieli do podniesienia składek dla swoich klientów, a to przekłada się na wyższe prowizje dla spółki. Za tą przewagę inwestor musi oczywiście odpowiednio zapłacić, bo jej aktualna wycena fundamentalna z historycznego ujęcia wyceny jest obecnie ponadprzeciętnie wysoka.  
 
AJG - wycena w oparciu o zyski

Według klasycznych mierników wyceny w oparciu o zyski, akcje spółki są w tej chwili przewartościowane i w tym ujęciu mogą nie wydawać się atrakcyjne do inwestycji długoterminowej. Jednak jak już wcześniej wspomniałem - przewaga spółki nad rynkiem w okresie większych zawirowań, zwykle jest dobrym prognostykiem na przyszłe notowania. Dlatego uważam, że akcje tej firmy mogą mimo wysokiej wyceny fundamentalnej być interesujące do inwestycji - ale w transzach, gdzie obecnie otwieramy tylko małą pozycję, którą w przypadku spadków wyceny w rejony niedowartościowania powiększamy.

AJG 14.10.2022 - 178,66 $

Długoterminowy trend kursu akcji prezentuje się bardzo pozytywnie i nawet w ujęciu minionej hossy (12 lat), akcje spółki tylko trzy razy spadły o więcej niż 20%. Przy tym właściwie w tej spółce hossa się jeszcze nie zakończyła, bo mimo bessy na indeksach, firma ta nie uległa presji rynku i rośnie. Technicznie najbliższe wsparcie mamy przy cenie 168 $ i kolejne dopiero przy 148 $. Po przeciwnej stronie opór mamy właściwie tylko jeden - historyczny szczyt na poziomie 192 $ i jak ten poziom pęknie, mamy techniczny sygnał do kontynuacji wzrostów. Więcej danych do spółki załączam niżej:
 

Na zakończenie dla osób poszukujących brokera do handlu akcjami, w tym również do handlu na pochodnych instrumentach finansowych typu opcje i kontrakty, polecę jeszcze dzisiejszego partnera wpisu: LYNX Broker. Rejestrując się przez poniższy link, broker w ramach współpracy z blogiem, zwróci moim czytelnikom 50 $ z prowizji od transakcji:

Załóż rachunek w LYNX Broker i odbierz 50 $ ->

Dla osób, które z kolei szukając więcej analiz i w tym głównie do polskich spółek, to polecam Portal Analiz, na którym trójka niezależnych inwestorów dzieli się swoim doświadczeniem jakie zdobyli w ostatnich kilkunastu latach:

niedziela, 9 października 2022

Przestań myśleć jak biedak! - musimy porozmawiać o pieniądzach...

Porozmawiajmy o pieniądzach… Pieniądze są dla wielu tematem tabu. Nie potrafimy albo nie chcemy o nich rozmawiać. Nie przystoi pytać o zarobki przyjaciela, nie wypada się chwalić swoimi. W związkach wielu nie potrafi jasno określić podziału ról, kto za ile płaci tak żeby wszyscy się czuli sprawiedliwie. Trudnością lub niezręcznością jest spytanie kolegi z pracy ile zarabia, być może więcej od nas za tę samą pracę. Ale jako, że o pieniądzach się nie rozmawia, nie ma punktu odniesienia. Żyjemy w społeczeństwie, które uwielbia się porównywać, a skoro nie porównujemy zarobków lub oszczędności bo o tym się nie mówi to porównujemy to co widać na zewnątrz. Lubimy pokazywać bogactwo, ale często nie swoje. A wielu potrzebuje dać wyraz temu, że się nie jest gorszym i pokazuje to niewerbalnie - w drogich ciuchach, za pomocą drogiego samochodu lub telefonu, dając jasny komunikat, że takiej osobie nie brakuje kiedy w rzeczywistości stan konta może wyglądać nieciekawie.

Osoby, które pieniędzy nie mają twierdzą, że to tylko pieniądze, że one szczęścia nie dają, a gdy pieniądze przyjdą za łatwością, to z równą łatwością są wydawane, bo trzeba się wynagradzać, trzeba żyć itd. Niewielu potrafi oszczędzać, jeszcze mniej osób potrafi inwestować, a jeszcze mniej osób potrafi dojrzale o pieniądzach rozmawiać - a nie powinno tak być. Pieniądze wypełniają ogromną część naszego życia – oddajemy zdecydowaną większość naszego czasu goniąc za nimi. Jeśli pracujecie 8 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu to oddajecie 40 ze 168 godzin na zarabianie pieniędzy. To jest prawie 1/4 Waszego aktywnego życia. A tę część czasu, której nie poświęcamy na zarabianie często poświęcamy na myśleniu o pieniądzach. Snujemy plany  zakupowe, marzymy o budowie własnego domu, zakupie mieszkania, samochodu, wyjazdu na wakacje, wszystko to wymaga pieniędzy. Więc skąd ten dysonans? Dlaczego temat ten jest tak bagatelizowany kiedy jest on tak ważny? Jak warto myśleć o pieniądzach, żeby te nam nie uciekały?  Czy sama zmiana nastawienia do nich sprawi, że będziemy ich mieli więcej? O tym i o kilku innych rzeczach opowiem w tym materiale, więc pogadajmy o pieniądzach.

Zanim będziesz kontynuować - tekst który czytasz jest transkryptem z filmu na naszym kanale YouTube. Jeśli więc preferujesz przekaz audio-wizualny to możesz przejść do naszego filmu, wystarczy kliknąć na ten tytuł: "Przestań myśleć jak biedak"

Zacznijmy od stwierdzenia, że “o pieniądzach się nie rozmawia”, znane jest również powiedzenie, że „dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, oni je po prostu mają” i tak dalej. Skąd takie powiedzenia i dlaczego przenikły one tak głęboko do naszej świadomości? Jest cały wachlarz powodów i szukanie odpowiedzi na to pytanie spokojnie zapełniłoby nie jedną książkę. Przede wszystkim jednak boimy się bycia ocenianym. Wysokość zarobków jest liczbą, która w porównaniu do innej liczby da zero jedynkową odpowiedź - albo zarabiamy mniej niż ktoś, albo więcej. To nie jest tak jak porównywanie kolorów: jeśli porównamy kolory samochodów - ja mam czerwony a Ty niebieski - to nie wiadomo czy ja mam lepiej, czy Ty, a może ja w moich oczach mam lepiej a Ty w Twoich. Więc jeśli temat jest bardziej rozmyty, to trudniej to poddać oczywistej ocenie. Ale jeśli ja zarabiam 8 tyś. A ty 10 tyś. to jest to bezpośrednie porównanie, w którym się okaże, że ktoś zarabia więcej a ktoś mniej. Nikt nie chce być tym gorszym, nikt nie chce być tym przegranym w takim starciu. Czy to w szachach, czy w boksie czy w jakimkolwiek innym sporcie lub jakimkolwiek innym porównaniu, które podlega tak łatwemu podziałowi. Już od dzieciństwa mamy wyuczone schematy nagród i kar. Ktoś kto jest wyższy w szkole jest lepszy, ma wyższy status, jest silniejszy, ktoś kto ma lepsze oceny jest po prostu lepszy w nauce, ktoś kto na WF'ie skoczy dalej jest po prostu od nas lepszy  i ta oczywistość wyniku sprawia, że wiemy, że podzielenie się informacją o zarobkach lub o pieniądzach da oczywistą dla wszystkich odpowiedź. Każdy również coś zarabia, więc to nie jest jak porównywanie tego ile wyciskasz na klatę - druga osoba, która wyciska mniej ma to gdzieś bo ona wcale nie trenuje, więc jej nie zależy. Pieniądze z kolei zarabia każdy. Więc zawsze mówiąc o nich dochodzi do pewnego porównywania, bo w tę grę grają wszyscy i nie bolałoby nas to tak bardzo gdyby nie strach przed byciem ocenianym. Jest to podobny schemat jak strach przed wystąpieniami publicznymi. Wiele osób boi się oceny i ma z tym związane stany lękowe. Niektórzy się pocą na myśl o wystąpieniu publicznym, niektórzy się zaczynają jąkać lub ich totalnie zamrozi. Nie są to stany pożądane i negatywnie nam się kojarzą, a mózg stara się unikać negatywnych emocji więc buduje naszą do tego niechęć. Więc skoro dzieląc się sprawami finansowymi, tym ile zarabiam, ile inwestuję lub ile oszczędzam sprawię, że ktoś mnie zacznie oceniać i ja myśląc o tym, że ktoś mnie ocenia poczuję się źle, to może lepiej jest się taką informacją nie dzielić i zaoszczędzić sobie nerwów? To jest schemat myślowy wielu osób, ale nie jedyny, który prowadzi do niechęci rozmawiania o pieniądzach.

Kolejnym z wielu powodów dlaczego o nich nie rozmawiamy jest ten, że wiele związków nie ma wypracowanych sposobów komunikacji na ten temat lub ma po prostu problemy finansowe. W wielu małżeństwach to właśnie pieniądze są powodem stresu, niezgody lub kłótni. Więc jeśli zaobserwowaliśmy takie coś u naszych rodziców, to od dzieciństwa mamy zakorzenione skojarzenie, że temat pieniędzy prowadzi do konfliktu, lub smutku, lub po prostu złych emocji. Podobnie jeśli byliśmy lub jesteśmy w związku, w którym trudno podzielić role. Jeden zarabia więcej, drugi mniej, jeden do drugiego ma pretensje o za małe zarobki lub o nadmierne wydawanie, konflikt na tej płaszczyźnie sprawia, że cały temat zaczyna nam się negatywnie kojarzyć. A tak jak w poprzednim punkcie - mózg po prostu chce unikać cierpienia i tworzy schemat myślowy, w którym unikanie rozmowy o pieniądzach równoznaczny będzie z unikaniem cierpienia. I w tym miejscu chciałbym podsumować pytanie o to czy warto rozmawiać o pieniądzach cytatem Jordana Petersona:

„Każdy najdrobniejszy problem, jaki pojawia się każdego ranka, popołudnia lub wieczoru (…) Każdy trywialny zgrzyt (…) będzie powracał, dzień za dniem (…). Możesz myśleć, że lepiej jest unikać konfrontacji i dać się ponieść fałszywie spokojnemu nurtowi. Nie miej jednak złudzeń: dryfując tak, starzejesz się równie szybko, co wtedy, kiedy dokonujesz jakiegoś wysiłku wiosłując. Tyle, że kiedy dryfujesz, nie masz wpływu na kierunek, w jakim się poruszasz, a prawdopodobieństwo, że niesiony przez prąd osiągniesz to, czego pragniesz i czego potrzebujesz, jest bardzo niewielkie.”

Ten fragment książki dotyczy bardziej kwestii zaniedbania w relacjach interpersonalnych, jednak jest w nim ogromna mądrość dotycząca kwestii zaniedbywania tego co ważne. Mówienie o pieniądzach jest ważne. Nie rozmawianie o nich jest problemem, który się kiedyś nawarstwi do takiego poziomu aż nie da się go schować pod dywan. Tak dochodzi do rozwodów spowodowanych finansami i tak dochodzi też do osobistych problemów finansowych.

"Pieniądze są źródłem wszelkiego zła na świecie"
Jest to dość stereotypowe myślenie będące charakterystyczne dla osób, które tych pieniędzy nie mają. Tego rodzaju przekonania istnieją w różnych wariantach. Na przykład jest takie powiedzenie, że „lepiej być biednym i szczęśliwym niż bogatym i smutnym”. Nawet sięgając do źródła, skąd wielu polaków wyciąga swoje przekonania o pieniądzach - do Biblii, znajdziemy tego typu sformułowania. W liście do Hebrajczyków czytamy:

„Niech wasze życie będzie wolne od miłości do pieniędzy i bądźcie zadowoleni z tego, co macie”. 

W księdze przysłów znajdziemy cytat:
„Kto chce się szybko wzbogacić, nie pozostanie niewinny”.


A w liście do Tymoteusza jest cytat:
„Bo miłość do pieniędzy jest korzeniem wszelkiego zła. Ulegając jej, niektórzy odeszli od wiary i ściągnęli na siebie wiele udręk”.

oraz w liście do Mateusza słynny cytat:
„Łatwiej wielbłądowi przecisnąć się przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego”.

W ten sposób wiele osób buduje skróty myślowe kojarząc biedę z cnotliwością a bogactwo z grzechem. Szczególnie w tak katolickim kraju jakim jest Polska tego typu powiedzenia i skróty myślowe szybko znajdują podatny grunt. Jednak to są tylko wyszukane fragmenty, które mają utwierdzić w przekonaniu, że skoro nie mam to jest dobrze. Mało kto, z osób które nie ma pieniędzy zada sobie trud wyszukania w tym samym źródle mądrości o odmiennym podejściu. Bo w tej samej Biblii, w której jest napisane, że miłość do pieniędzy jest korzeniem wszelkiego zła czytamy, że bogactwo i siła podnoszą na duchu. Rzucę jeszcze jako przykład cytat z pierwszej księgi Kronik:

„I bogactwo, i sława pochodzą od ciebie i ty panujesz nad wszystkimi; w twoich rękach jest moc i siła i w twojej ręce jest to, aby wywyższyć i umocnić wszystko”.

Tego typu mądrości w samej Biblii znajdziemy całe mnóstwo. A dokładniej 2300 wersów. Więc niezależnie od Twoich poglądów - znajdziesz wszędzie powiedzenia i cytaty i potwierdzenia tego, że to Twoja racja jest słuszna. Szczególnie jeśli nie jesteś osobą szukającej mądrości a wygody. Zdecydowana większość osób woli te odpowiedzi, które ich utwierdzają w przekonaniach, które już mają. Bo jeśli jesteś biedny to wygodniej i łatwiej jest mówić, że przecież biblia głosi, że jest to cnotliwe niż szukać mądrości o słuszności bycia bogatym i na odwrót - mając bogactwo prędzej wskażesz te cytaty, które mówią o dobru z niego płynącego niż o tym, że jest to źródło zła. Więc do czego zmierzam - każdy ma swoją prawdę, w którą chce wierzyć. Ja jestem osobą, która woli się mierzyć z problemami posiadania niż z problemami nieposiadania. Wolę starać się nie być złym będąc bogatym niż starać się nie być złym będąc biednym.

Przykład kradzieży: w biedzie kradzież motywowana jest głodem, w bogactwie motywowane jest chciwością. Myślę, że zdecydowana większość ludzi prędzej będzie w stanie opanować chciwość niż głód.

To my, ludzie sprawiamy, że pieniądze są dobre lub złe.

“W rzeczy samej, nic nie jest złem ani dobrem samo przez się, tylko myśl nasza czyni to i owo takim.” cyt. William Shakespeare (Hamlet)

Przy tym wszystkim z pewnością uważam, że pieniądze nie psują charakteru, tylko potęgują cechy charakteru, które już mamy. Zarówno wzbogacenie się jak i utracenie bogactwa, przejście z biedy do bogactwa lub na odwrót jest tym co pokazuje kim ktoś tak naprawdę jest.

Nie uważam, żeby ktoś hojny przestał być hojny bo ma pieniądze, lub ktoś oszczędny przestał być oszczędny bo jest biedny. Tego typu cechy są integralne z osobą a nie stanem majętności. Dlatego głupotą jest mówienie, że zaczniesz oszczędzać jak będziesz miał więcej. Bo nigdy nie będziesz miał więcej jeśli nie zaczniesz oszczędzać. Tak samo jeśli nie inwestujesz mając mało to raczej też nie zaczniesz mając dużo. Jeśli myślisz, że zaczniesz być oszczędny, hojny i obrotny gdy będziesz bogaty to nabądź te cechy już dzisiaj. To jest tak jak gdybyś planował zacząć ćwiczyć i przejść na zdrową dietę dopiero wtedy gdy będziesz miał świetną sylwetkę. To tak nie działa. Wpierw zmieniasz myślenie i podejście, za tym idzie konsekwentne działanie i za tym dopiero efekt. Nie na odwrót.

"Nie potrzebuję pieniędzy"
Kolejnym częstym argumentem osób, które nie mają pieniędzy, to ten, że “pieniądze nie są tak ważne”. Powiem Wam, że nie ma większej głupoty ani ignorancji niż myślenie, że pieniądze nie są ważne. Są bardzo ważne! A jeśli ich nie macie to staną się najważniejszą rzeczą czy tego chcecie czy nie.

Dopiero posiadanie pieniędzy sprawia, że nie są one już najważniejsze. Tego typu zdania gdy wypływają od osób, którym nie brakuje są prawdziwe. W zdecydowanej większości przypadków, gdy się nie ma pieniędzy, to właśnie one dominują codzienne życie, bo to jest to co nie daje spać, to jest to o czym ciągle się myśli, co powoduje, że każdą czynność się rozważa w kategoriach „czy mnie na to stać?”. Dopiero ten kto ma pieniądze może tak mówić, więc twierdzenie, że pieniądze nie są ważne jest zarezerwowane dla osób, którym ich nie brakuje, z pewnością jednak to zdanie nie usprawiedliwia brak pieniędzy.

"Pieniądze są po to, żeby je wydawać"
Kolejny częsty powód dlaczego większość osób nigdy nie dochodzi do większego majątku pieniężnego jest ten, że wszelka nadwyżka finansowa niemal natychmiast jest wydawana. Przyczyn tego typu zachowania jest wiele,  o tym sobie zaraz opowiemy, ale u podstawy takiego zachowania leży nieumiejętność budowania majątku. Bo majątki się buduje. Jeśli zarabiacie mało, to nie ma tak mało żeby się nie dało cokolwiek odłożyć. Nie wierzę, żeby się miało tak mało, żeby nie można było odłożyć chociaż stówy miesięcznie. Jeśli jest Wam trudno tego dokonać to szukajcie sposobów jak w tym miesiącu zarobić stówę więcej. Naprawdę nie jest to trudne. Odkładając stówę miesięcznie się nie wzbogacicie, ale chodzi o sam zwyczaj. O charakter - pamiętacie co przed chwilą wspominałem? Trzeba wpierw mieć odpowiedni charakter a majątek się zbuduje na nim. Trzeba wykształcić w sobie zwyczaj oszczędzania i inwestowania i pieniądze raz zainwestowane traktować jak świętość. Nie ruszamy ich, tak jakby ich nie było. Osoba, która odkłada stówę miesięcznie jest o wiele bliżej drogi do budowania majątku niż osoba, która zarabia dużo ale nic nie inwestuje. To dlatego, że ten co inwestuje po 3 miesiącach stwierdzi, że ma dopiero 3 stówy, to mało i zacznie kombinować. W jego głowie zaczną się te wszystkie procesy myślowe, które prowadzą do budowania majątku.

“Nawyk zarządzania pieniędzmi jest o wiele ważniejszy niż ilość posiadanych pieniędzy” cyt. T. Harv Eker.

Jeśli nagle z nieba spadnie komuś gotówka, kto nie ma zwyczaju budowania majątku, to nie mając odpowiedniego do niej nastawienia ani planu na jej zagospodarowanie, roztrwoni ją. Zaobserwowałem kilkukrotnie w swoim życiu jak osoby z mojego otoczenia dostały od życia nieoczekiwany przypływ pieniężny i zrobiły najgłupszą rzecz z możliwych - zmarnowały go poprzez własną niewiedzę. Jest taki fajny cytat pasujący do tego:

“Głównym powodem porażki i nieszczęścia jest wymienianie tego, czego najbardziej pragniesz, na to, czego pragniesz teraz”. cyt. Zig Ziglar

Mam tego bardzo dobry przykład:
Znam osobę, która zarabia nie najgorzej ale nie ma zwyczaju nic oszczędzać ani inwestować. Lubi dobrze się ubrać, lubi nowe sprzęty i gadżety, ale nic co by było niezbędne do prowadzenia obecnego standardu życia. Jakimś cudem na koniec miesiąca nigdy nie zostaje nadwyżka, którą można byłoby zainwestować. Osoba ta, niespodziewanie wygrała w lotku kilkanaście tysięcy złotych. Co zrobiła z tymi pieniędzmi? Wydała je na przyjemności. Abstrahując już zupełnie od grania w lotku, czego przyznam szczerze - nie rozumiem, ale o tym zaraz. To te pieniądze były niespodziewane. Skoro spadły z nieba to można było coś mądrego z nimi zrobić. Ale równie niespodziewanie jak pieniądze, pojawiły się potrzeby. Nagle się okazało, że obecne meble wymagają wymiany, nie da się przeżyć kolejnego miesiąca w obecnym stanie. Meble muszą być kupione i owszem - super jest mieć nowe meble, ale ta potrzeba była wymyślona na poczekaniu. Ani grosza nie zainwestował w swoją przyszłość. Żeby tego było mało, kilka miesięcy później nie otrzymał swojej pensji na czas, a raty kredytów konsumenckich goniły. Dorosły chłop, samodzielny, mądry, odpowiedzialny za swój los był zmuszony pożyczyć pieniądze na bieżące rzeczy, żeby nie być na minusie. Nie wiem jak Was, ale mnie takie coś szokuje. Niedopuszczalne jest wydawać więcej niż mamy, zapożyczać się i trwonić to co mamy w nadmiarze. Wstyd. Wiem, że tego nie naucza się w szkole, nie wszyscy też nauczają tego w domach, więc skąd o tym wiedzieć? Skąd mieć zbudowane takie zwyczaje? Jeśli tylko macie dostęp do internetu albo biblioteki publicznej to tego typu niewiedza nie jest winą kogoś, a Waszą.  Te proste prawdy są łatwo osiągalne, więc bierzcie za siebie odpowiedzialność.

Wracając do mojego niezrozumienia do hazardu. Grając w gry losowe przyzwyczajacie swoje mózgi do tego, że nie macie pełnej kontroli nad sobą. Każdy głupi może znaleźć jakie są statystyki, jakie są szanse żeby wygrać i każdy kto potrafi mnożyć potrafi policzyć, że wydając 5 zł dziennie na lotka wyda prawie 1800zł na hazard, rocznie, a jeśli raz na rok wygra w lotka 1000zł to uznaje się za szczęściarza. To po prostu nie ma sensu. Jeśli by grać tak 10 lat to wyda się 18 tysięcy na hazard, znam tylko jedną osobę, która wygrała takie pieniądze i sami wiecie co z nimi zrobiła. A gdyby taką samą sumę zainwestować, to zamiast liczyć na szczęście to ma się niemalże gwarancję, że po iluś latach będzie to jeszcze więcej. Więc skoro jest gwarancja to po co grać? Nie rozumiem tego. Osoby, które grają, to od nich słyszę, że „mieli szczęście” albo „mieli pecha”, albo tak po prostu się stało. Gwiazdy na niebie cudownie się ułożyły i dzieje się wola Boża. Uprawiając hazard uczycie się tego, że nie jesteście za siebie odpowiedzialni i nawet jeśli twierdzicie, że super byłoby być bogatym to tak naprawdę nigdy w to nie uwierzycie i dlatego będąc taką osobą gdy nieoczekiwanie otrzymacie spadek to go roztrwonicie bo i tak nie wierzycie, że można coś z tym mądrego zrobić. Więc uciekające z pomiędzy palców pieniądze nie są związane z pechem, one nie uciekają. To jesteście Wy. Bierzcie za siebie odpowiedzialność!

"Z pieniędzy trzeba się cieszyć, a nie chować pod poduszkę"
Owszem, wydając pieniądze możemy wiele zyskać. Możemy kupować materialne rzeczy, jadąc na wakacje kupujemy super przeżycia, jedząc w restauracjach kupuje doznania smakowe - trzeba żyć, w pełni się z tym zgadzam. Ale jeśli jesteście na drugim końcu świata i wydajecie wszystkie swoje pieniądze na dobre jedzenie to jak chcecie wrócić? Głupotą byłoby wszystko tam roztrwonić prawda? Więc każda mądra osoba będzie wiedziała, że część można wydać na przyjemności a część na to co konieczne. Dokładnie taką samą koniecznością jest komfort psychiczny, a go da nam wiedza, że budujemy majątek. Więc skoro otrzymujecie pieniądze z na przykład wypłaty, to zamiast trwonić wszystko na przyjemności, zakupcie za ich część swoje zdrowie, wydajcie część tych pieniędzy na lepszy sen, bo każdy kto wie, że mu nie brakuje, śpi lepiej. Odłożone lub zainwestowane pieniądze nie są tylko inwestycją w niepewną przyszłość ale i w teraźniejszość, bo inwestując dbacie o swój komfort psychiczny teraz.  Więc to chowanie pieniędzy pod poduszkę jest cieszeniem się z nich, więc również inwestując, kupujecie sobie dzisiejsze szczęście.

"Pieniądze szczęścia nie dają"
Ale brak pieniędzy też nie daje szczęścia. Mówiąc bardziej dokładnie - pieniądze nie poprawiają stanu emocjonalnego - z tym się zgodzę, ale te pieniądze mają moc poprawy rzeczy, które mają wpływ na stan emocjonalny. Podbijając życiowy standard prowadzi się mniej zatroskane życie. Więc jest to błędne stwierdzenie, które sugeruje, że brak pieniędzy ma być źródłem szczęścia co się po prostu nie zgadza.

Kolejny błędny schemat myślowy to ten, że “więcej pieniędzy, przynosi więcej problemów”. Niby prawda, że im więcej się ma, tym więcej można stracić. Ale strach przed utratą nie powinien być powodem do nie zarabiania. To, że się nie chce problemów nie powinno być wymówką na brak ambicji. Brak pieniędzy równie bardzo może być powodem problemów jak ich nadmiar.

“Nigdy nie znalazłem się w sytuacji, w której posiadanie pieniędzy by ją pogorszyło” cyt. Clinton Jones.

Więc dużo pieniędzy to duże problemy ale mało pieniędzy to bardzo często jeszcze większe problemy.

"Temat finansów mi po prostu nie leży"
To, że ktoś ma większy talent do finansów a ktoś inny mniejszy może wynikać z uwarunkowania społecznego, albo z wychowania i wielu innych kwestii, na które nie zawsze się ma wpływ. Wiele osób postrzega siebie w kategoriach ostatecznych. Czyli to czego się kiedyś nauczyli to mają w głowie, te talenty, które za dzieciaka były rozwijane to teraz są jakoś tam rozwinięte i od czasu zakończenia edukacji w niczym już się nie rozwijacie. Niestety wiele osób “tak ma”. Wiele osób postrzega swój poziom wiedzy, czy to finansowej czy emocjonalnej czy jakiejkolwiek innej jako ostateczny, coś na co już nie mają wpływu. Wynika to w pewnej mierze z lenistwa a w pewnej mierze z braku zaufania do siebie. Nie mam zamiaru robić z tego wykładu motywacyjnego ale w skrócie powiem, że żaden poziom wiedzy, świadomości i inteligencji nie jest ostateczny. Nie da się być tak mądrym żeby nie móc być jeszcze mądrzejszym. Więc jakikolwiek stan Waszej wiedzy finansowej by nie był, da się go pogłębić. Dlatego wytłumaczenie, że ktoś nie ma drygu do pieniędzy jest leniwe, możliwe że nie macie drygu… jeszcze. Ale nic nie stoi na przeszkodzie aby to zacząć zmieniać. Jak już wiecie - temat pieniędzy jest na tyle ważny, że warto to zmieniać i się w tym szkolić i chcieć być w tych kwestiach coraz lepszym. Bierzcie za siebie odpowiedzialność. Temat finansów nie dla każdego jest ciekawy, ale dla każdego jest ważny. Więc tak samo jak codziennie mycie zębów bo jest to dla mnie ważne chociaż nieciekawe, tak samo codziennie zajmuję się jakkolwiek finansami, bo jest to ważne, a po drodze stało się ciekawe.

W tym miejscu chciałbym powoli kończyć moją dzisiejszą "rozmowę o pieniądzach" - temat pieniędzy dotyczy każdej osoby i jeśli nie będziemy o nich rozmawiać, to jako społeczeństwo nie nauczymy się nimi zagospodarowywać. Nie szukaj usprawiedliwienia ich braku w polityce, wysokiej inflacji lub w swoich cechach charakteru. Jeśli nauczysz się nimi zarządzać, to łatwiej będziesz w stanie przetrwać niejeden kryzys - w tym również inflacyjny. Jeżeli chcesz się dokształcić w kwestiach finansowych mogę na start dla początkujących (ale nie tylko) wskazać swoją książkę, w której temat psychologii inwestowania poświęciłem cały rozdział - bo to od naszej psychologii zależne jest, czy dobrze zarządzamy swoimi pieniędzmi:

 

Na koniec powiem jeszcze dwa zdania na temat partnera dzisiejszego tematu którym jest broker XTB. Jeśli jesteś początkujący i jeszcze nie wiesz jak zacząć inwestować, to broker XTB swoim klientom udostępnia dostęp do znaczącej liczby materiałów edukacyjnych, które świetnie uzupełniają wiedzę, tłumaczą na co zwracać uwagę oraz ułatwią znalezienie swojej własnej strategii inwestycyjnej. Więcej na temat tego brokera powiedzieliśmy w osobnym filmie, który jest naszym jego recenzją link po kliknięciu tutaj. Klikając z kolei na poniższą grafikę, przejdziesz do strony brokera, gdzie samemu możesz sprawdzić jego ofertę:


Jeśli macie w swoim kręgu znajomych, osobę, do której dzisiejsze stereotypy i sposoby myślenia pasują to podajcie im ten materiał. Ciekawy jestem na Wasze opinie i przemyślenia dotyczące dzisiejszego wpisu - zapraszam do komentowania, albo tu pod wpisem albo pod filmem na naszym kanale YouTube.

piątek, 7 października 2022

Waters Corporation (WAT)

Na giełdzie mamy bessę i tym samym promocję na wielu spółkach. Dlatego warto w tym czasie rozglądać się za interesującymi spółkami do inwestycji długoterminowej. Dzisiaj pod lupę trafia spółka, która wśród list oczekujących do przedstawienia na blogu firm jest już dosyć długo: Waters Corporation. Spółka specjalizuje się w koncepcji, produkcji i sprzedaży instrumentów analitycznych wykorzystywanych do pomiaru i dostarczaniu informacji, na których liczą naukowcy, aby zapewnić czystość przyjmowanych leków, jakość używanych produktów i bezpieczeństwo spożywanej żywności.


Spółka ta dobrze by pasowała jako zamiennik do ostatnio sprzedanej firmy z portfela "Najlepszych Spółek Świata" - Neogen. Profil działalności jest podobny, Waters jest jednak dużo większą firmą z kapitalizacją rynkową, która przekracza 17,5 mld. $. Firma powstała w 1958 roku i zatrudnia dzisiaj 7800 pracowników. Jej wyniki finansowe prezentują się bardzo dobrze - podstawowe dane jak przychody oraz zysk liczony na jedną akcję są w długoterminowym trendzie wzrostowym. Marża jest ponadprzeciętnie wysoka i bardzo stabilna, więc kryteria jakie powinna spełniać długoterminowa inwestycja są w tej spółce spełnione - firma w długim terminie zwiększa swoją wartość.

WAT - wycena w oparciu o zyski


Fundamentalna wycena spółki wygląda aktualnie dosyć atrakcyjnie (w ujęciu osiąganych zysków). Obecne poziomy wskazują na podobną wycenę jaką ostatnio mieliśmy podczas pandemicznego krachu w 2020 roku. Przy wycenie w oparciu o przychody wygląda to bardzo podobnie, jednak w tym przypadku wycena ta sugeruje, że obecna cena akcji bliższa jest "uczciwej wycenie" (a nie wycenie wskazującej "niedowartościowanie"). Jeśli więc dodać do tego większy margines bezpieczeństwa, to z perspektywy długoterminowego inwestora, uważam że akcje tej firmy staną się atrakcyjne kiedy cena akcji spadnie w okolice 250 $ (obecny poziom to 287 $ - potrzeba więc jeszcze 15% spadków). 

WAT 07.10.2022 - 87,55 $


Spadek ceny akcji do 250 $ byłby również z technicznego ujęcia interesujący do wykorzystania, aczkolwiek trzeba otwarcie przyznać, że w tym przypadku jest to delikatnie naciągany poziom obrony. "Naciągany" z tego względu, że cena w przeszłości nie reagowała na wyznaczone w ten sposób poziomy zwrotne, co też oznacza, że w oparciu o price action, trudniej jest tradować na tej spółce. Kto czytał moją książkę, ten pewnie sobie też już przypomina, że jestem dużym zwolennikiem upraszczania sobie handlu i kiedy nie ma jednoznacznych wzorów, które się powtarzają, wtedy też prawdopodobieństwo, że taką metodą uzyskamy na rynku przewagę, maleje. Mimo tego - dla fundamentalisty poziom wyceny zdaje się już być atrakcyjny (dla mnie stanie się atrakcyjny po spadku o kolejne 15% do poziomu 250 $). Dla technika z kolei wykres w mojej opinii nie nadaje się do aktywnego handlowania. Więcej danych do firmy na końcu: 

Dla osób poszukujących brokera do handlu akcjami, w tym również do handlu na pochodnych instrumentach finansowych typu opcje i kontrakty, polecę jeszcze dzisiejszego partnera wpisu: LYNX Broker. Rejestrując się przez poniższy link, broker w ramach współpracy z blogiem, zwróci moim czytelnikom część z prowizji od transakcji:


Na zakończenie dla osób, które chciałyby się dokształcić - drugie wydanie mojej książki powili się kończy i niebawem będzie już dostępne trzecie. Jednak ze względu na znaczący wzrost kosztów produkcji, trzecie wydanie z dużym prawdopodobieństwem będzie droższe. Dlatego osoby, które chciałyby kupić książkę - jeszcze jest okazja do jej zdobycia po niższej cenie i radzę się pośpieszyć, bo może ich już niebawem zabraknąć! Do sklepu z książką przejdziesz klikając na poniższe zdjęcie:


środa, 5 października 2022

Keysight Technologies (KEYS)

Czas znowu na przedstawienie jakiejś wysoko wyspecjalizowanej firmy - Keysight Technologies. Firma ta, to amerykańska firma produkująca sprzęt i oprogramowanie do testowania i pomiarów elektroniki. Specjalizuje się w opracowywaniu i wprowadzaniu na rynek rozwiązań i systemów projektowania elektronicznego, testowania i pomiarów do walidacji, symulacji i optymalizacji wydajności sprzętu i systemów elektronicznych. Dla dokładniejszego wyobrażenia co to w ogóle oznacza - poniżej kilka przykładowych produktów firmy:


Ceny takiego sprzętu zaczynają się od kilku tysięcy złotych i sięgają do nawet kilkuset tysięcy. Na wagę rynkową Keysight przynosi ponad 30 mld. $ i zatrudnia w sumie 14 700 pracowników. Jako spółka technologiczna nie dzieli się swoimi zyskami w formie dywidendy, tylko woli je przeznaczać w dalszy rozwój firmy. Na giełdzie notowana jest od 2014 roku i według informacji z Wikipedii jest to też data powstania firmy. 


Finansowo spółka prezentuje się poprawnie, aczkolwiek moje kryteria do inwestycji długoterminowej firma spełnia jedynie pod warunkiem bardzo silnego złagodzenia tych kryteriów, gdyż wyniki finansowe mimo, że są w ogólnym trendzie wzrostowym, to mimo tego ich stabilność pozostawia wiele do życzenia. Mówiąc bardziej precyzyjnie - spółka jest młoda i tym samym jej wyniki potrafią być zmienne. W latach 2015-2018 marża spółki dosyć silnie spadła, co przełożyło się również na mniejszy zysk liczony na jedną akcję. Więc oznacza to, że dotychczas mimo, że firma w długim okresie zwiększa swoją wartość, to mimo tego młodsza historia pokazała, że pojawiają się okresy w których pozytywny trend wyników zostaje przerwany. 

KEYS 05.10.2022 - 168,65 $


W moich oczach Keysight z fundamentalnego ujęcia jest więc interesująca jedynie dla osoby, która jest gotowa zaakceptować zmienność wyników finansowych i która wierzy w to, że w długim terminie wyniki te będą w trendzie wzrostowym - czyli bliższa kategorii spekulacji, niż inwestycji długoterminowej. Jednak patrząc na wykres można zauważyć, że firma trzyma się znacznie lepiej od szerokiego rynku - szeroki rynek niedawno ustanowił nowy niższy dołek bessy, a spółka nie. Dlaczego to jest istotne, to pisałem w artykule jaki podczas pandemicznego krachu przygotowałem dla księgarni makelrska (link: po kliknięciu tutaj). W dużym skrócie można powiedzieć, że zakładając, że rynek jest zawsze lepiej poinformowany od indywidualnego inwestora, można wychodzić z założenia, że techniczna przewaga spółki nad rynkiem ma swoje powody. Więcej informacji do firmy na końcu:

 

Załóż rachunek w LYNX Broker i odbierz 50 $ ->

Newsletter bloga + darmowy excel, który wyliczy Tobie kiedy osiągniesz wolność finansową ->

Moja książka "Giełda, inwestycja, trading" ->

niedziela, 2 października 2022

10 bardziej i mniej znanych filmów o giełdzie

W internecie można znaleźć wiele list filmów w tematyce giełdowej. Jednak zdecydowana większość takich list powtarza zawsze te same tytuły. Dlatego przygotowaliśmy listę 10 filmów wartych uwagi i w tym filmy, które na pewno zdecydowana większość z Was nie będzie znała: