Gdzie na polskich akcjach jest dno bessy?
WIG30 24.06.2022 - 2065,58
Kilka razy pytany byłem o polski rynek, więc dzisiaj nadrobię tą zaległość i szybkim okiem sprawdzę, jak kształtuje się sytuacja techniczna rynku. W tym celu wybrałem indeks WIG30, który przez giełdę wprowadzony został niecałe 10 lat temu (w 2013 roku).
WIG30 wprowadzony został po to aby zastąpić
WIG20. Powodów rozszerzenia składu indeksu z 20 do 30 spółek było kilka, jednym z nich było dostosowanie się do zachodnich wzorów, gdzie pozostałe indeksy świata, takie jak
DAX, DOW Jones,
CAC i inne składają się z minimum 30 firm. Jednak ważniejszym powodem rozszerzenia najważniejszego polskiego indeksu do 30 spółek było przygotowanie go do zaoferowania go w formie funduszu ETF i tym samym do zachęcenia inwestorów zagranicznych, aby oni dokładniej przyglądali się naszemu rynkowi. Aby taki fundusz w ogóle powstał, musi on spełniać kilka kryteriów i jednym z nich jest, że przy mniejszej liczbie spółek w funduszu, żadna spółka w nim nie może mieć większą wagę niż 10%. Kiedy z kolei indeks składa się z mniejszej liczby różnych akcji i dana akcja odpowiedzialna jest za więcej niż 10% wartości indeksu, to wtedy w funduszach ETF wykorzystywane są tzw. swapy całkowitego dochodu.
Definicja: "Swap całkowitego dochodu to inaczej instrument finansowy umożliwiający stronom transakcji wymianę przepływów pieniężnych opartych na konkretnym instrumencie bazowym, bez fizycznego kupna albo sprzedaży tego aktywu (instrumentu bazowego)".
Po upływie prawie 10 lat od chwili powstania indeksu WIG30, myślę że można śmiało powiedzieć, że pierwotny plan zastąpienia indeksu
WIG20 się nie udał, a szkoda bo moim zdaniem WIG30 pod względem dywersyfikacji jest ciut lepszym indeksem i to w ujęciu dywersyfikacji branżowym (nie ilościowym). Potwierdza to również długoterminowe porównanie:
W ostatnich 10 latach WIG30 wygenerował dużo lepszy wynik niż
WIG20 (kurs indeksu WIG30 z 2012 roku został przeliczony z danych historycznych). Mimo tego, nadal wyniki nie można uznać za "satysfakcjonujące", bo ogólna stopa zwrotu po upływie jednej dekady jest ujemna - WIG30 stracił 10%. Optymista może zwróci uwagę, że oba indeksy nie uwzględniają dywidendy i po ich dodaniu, wynik będzie znacznie lepszy - to się zgadza, ale mimo tego wynik ten nadal nie będzie imponujący, bo po uwzględnieniu tychże dywidend, wyjdzie że WIG30 wzrósł lekko ponad 20%, a
WIG20 odrobił spadki, dając po dziesięciu latach zerową stopę zwrotu.
Więc podsumowując: ze względu na słabe wyniki, polski rynek raczej nie jest interesujący dla inwestora długoterminowego. Patrząc na całość okiem technika - indeks WIG30 (oraz WIG20) zawieszone są w dwuletnim cyklu, tzn. mamy ok. 2 lata w którym indeks rośnie i ok. 2 lata w którym spada (jedynie ostatni cykl był o ok. 100 dni skrócony):
WIG30 25.06.2022 - 2065,58
Można więc powiedzieć, że w takim ujęciu indeks ten jest interesujący po parunastu miesiącach spadków, gdzie od - powiedzmy ósmego miesiąca rynku niedźwiedzia, można regularnymi transzami zbierać kurs, który w kolejnym cyklu wzrostowym z powrotem w transzach sprzedajemy. Strategia ta dotychczas dobrze się sprawdzała i jako, że za sobą już mamy kilka miesięcy spadków, można myśleć o tym, aby już teraz znowu powoli wykorzystywać przecenę do zakupów. Ostatni skrócony cykl, może też spowodować zmianę przyszłych zależności i dlatego w tej strategii, myślę że bezpieczniej będzie wyprzedać całość pozycji znacznie wcześniej niż dotychczas, bo gdy cykl spadkowy był skrócony, to również i cykl wzrostowy może potrwać mniej czasu.
Więc moja propozycja na strategię to: pierwsza transza zakupowa już teraz, kolejna po następnych 15-20 procentowych spadkach itd. Wraz z niższym zejściem dostaniemy więcej udziałów i tym samym z późniejszym powrotem indeksu do wzrostów, znacznie wcześniej wyjdziemy na plus. Do długoterminowej inwestycji, czyli zaangażowaniu się na minimum 10 lat, polski rynek nie jest na tą chwilę interesujący. Osobiście rozpisany plan tradingowy nie zamierzam realizować, bo na innych rynkach widzę znacznie lepsze okazje (przy podobnym ryzyku). Sama wycena fundamentalna zdaje się atrakcyjna - ale kto czytał moją
książkę, ten pewnie już wie, że
często niedowartościowany rynek, nie bez powodu jest "niedowartościowany" i dlatego lepiej jest koncentrować się na "jakości", a nie na "wycenie". Niestety na polskim rynku aktualnie dużo "jakości" nie mamy...