niedziela, 23 października 2022

Microsoft Corporation (MSFT)

Kolejna spółka, która przyłączy do mojego długoterminowego portfela?
23.10.2022 - 242,12 $

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Spółka, której wycena rynkowa mimo rosnących zysków spadała przez prawie 10 lat - przykład ostrzegawczy dla obecnych spółek wycenianych bardzo wysoko.
26.10.2018 -  106,96 (USD)

Kolejna spółka z mojej listy "Najlepszych Spółek Świata" - bardzo dobrze znana niemalże każdej osobie: Microsoft. Firma ma bardzo ciekawą historię, która może posłużyć jako przykład ostrzegawczy do spółek, które obecnie wyceniane są na bardzo wysokim poziomie. Otóż przez prawie 10 lat MSFT znajdował się w trendzie spadkowym, w którym od szczytu w 2000 roku do dołka w 2009 roku straciła ponad 70% na wartości i to mimo rosnących zysków w tym okresie czasowym! Trzeba przyznać, że sytuacja rynkowa w latach 90 była wyjątkowa - niemalże wszystkie spółki technologiczne rosły jak na drożdżach. Oznacza to, że wycena spółek wyprzedzała osiągane wyniki (o ile jeszcze zarabiała) o kilka dziesięcioleci w przyszłość i tak przykładowy Microsoft mimo rosnących zysków po pęknięciu bańki internetowej w 2000 roku przeszła w długoterminowy trend spadkowy. 

Myślę, że ten przykład może spotkać spółki, które podobnie jak w tedy Microsoft, dzisiaj notują na bardzo wysokim poziomie i w przyszłości mogą kontynuować poprawianie co rok swoich wyników finansowych ale mimo tego przez dłuższy czas znajdować się w trendzie spadkowym - do takich spółek mogą się zaliczać np. Netflix albo Amazon, których przyszłość wygląda obiecująco ale ich wycena rynkowa jest dzisiaj po prostu bardzo wysoka. 

Wracając do Microsoft -  zacznę od krótkiej historii wyników spółki: w latach 1987-2000 spółka wzrosła o blisko 75 000% (tj. 66% w skali roku!). Na szczycie w 2000 roku MSFT należał do największych notowanych publicznie spółek na świecie z kapitalizacją rynkową wynoszącą (po uwzględnieniu inflacji) dzisiaj 900 mld. $. Uświadamia to wartość pieniądza w czasie, gdyż dzisiaj kurs spółki stoi ponad 150% wyżej a kapitalizacja wynosi 819 mld. $ (tj. spadek siły nabywczej o ok. 60%). W okresie bessy na spółce (od 2000 do 2009 roku) MSFT stracił blisko 70% na wartości i od 2009 do dzisiaj ponownie wzrosła o prawie 900% (tj. 29% w skali roku). Po pęknięciu bańki w 2000 roku dynamika wzrostowa (wyników) spadła i przez kolejne kilka lat zyski rosły w mniejszym tempie. Aby zapobiec dalszej kontynuacji negatywnemu trendowi, MSFT "wybrała się na zakupy" próbując wrócić do dynamiki wzrostowej sprzed dekady. Najgłośniejszym przejęciem MSFT był zakup firmy Nokii za 7,2 mld. $. Tym zakupem Microsoft chciał wdrożyć do rynku, który w ostatnich latach najwyraźniej przespał. 

Obecnie Microsoft nie jest tą spółką z przed dekady/dwóch i już od dłuższego czasu niemalże całkowicie odszedł od firmy produkującej hardware sprzedając do tego swoje software koncentrując się teraz tylko na software wykorzystując głównie model abonamentowy. Dynamika wzrostów w poszczególnych segmentach jest ogromna, dokładniejsze dane wykazujące te wzrosty można znaleźć w ostatnim raporcie spółki:


Dywersyfikacja spółki jest duża, dla troszkę bardziej czytelnej wizualizacji, która obrazuje rozłożenie źródeł przychodu spółki posłużę się znalezioną w internecie grafiką przygotowaną już w 2017 roku (z wyników za 2016 rok):

Model biznesowy z jakiego korzysta Microsoft zaliczałbym do bardzo stabilnych - abonament w sewisach Office, Windows Server i Azure (cloud computing) oraz pozostałych zapewnia regularny cashflow i spółka nie jest już uzależniona od stałego "wynajdowania" technologii na nowo (jak np. w Apple z swoim iPhone). Do tego dochodzi ogromna gotówka jaką MSFT dysponuje (druga największa po Apple). Obecnie wykorzystuje ją głównie do skupywania własnych akcji co nawet w okresie rynkowych zawirowań stabilizuje kurs. Również nieprzerwanie od 2004 roku Microsoft co roku podnosi swoją dywidendę, która obecnie wynosi 1,72% - przeznacza na nią 43% swoich zysków. Jeśli chodzi o wyniki finansowe spółki, poniżej załączam tabelę przedstawiającą te osiągnięcia w ostatnich 10 latach:



8 komentarzy:

  1. Wniosek: kupić i zapomnieć, nawet jak się trafi szczyt szczytów po uwzględnieniu inflacji się nie straci - do tego dochodzi dywidend a, która po takim czasie wzrośnie do niezłej kupki ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie lepiej jednak sprzedać? W tym konkretnym przypadku "kupić i zapomnieć" się zwraca po tych kilkunastu latach (pytanie jak wygląda w porównaniu np do ulokowania środków w innych instrumentach), ale jest masa spółek, które już nigdy nie wróciły do początkowych wycen...

      Usuń
    2. Zgadza się, ale nie wiesz czy i jak daleko jeszcze będzie spadać. Kupując powiedzmy 20 firm do portfela pewnie się na 2-3 trafi co zbankrutują, kolejne 3-4 które spadnie i się już nie podniesie a pozostałe 13-15 z samych względów statystycznych (wzrost gospodarczy no i o ile nie kupi się jakieś "no names") powinno bez problemu pokryć stratę z tych nieudanych - no ale właśnie nie wiemy które to spółki będą dlatego ten mój komentarz z prostą strategią "kupić i zapomnieć", bo ta w długim okresie czasowym bije każdą formę pasywnej inwestycji w inne instrumenty finansowe.

      Usuń
  2. Ten scenariusz Microsoft'a z lat 2000-2009 tak jakby się już na Amazonie realoziwał. Spółka opublikowała dane (nowy rekordowy zysk) a akcje lecą jak kamień w wodzie na dno... Jak robiłem wycenę to mi wyszło, że Amazon zacznie być (dopiero) ciekawy jak zejdzie poniżej 700$ (a jest obecnie po 1500$ co stanowi już 25% spadku od szczytu). Drugi poziom (do uśrednienia) wstawiłem sobie na 500$, kolejny na 300$ i dopiero tu zaczynamy się zbliżać do "uczciwej" wyceny spółki (przy kontynuacji rosnących zysków).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam czekam na ostre bum w dół jak w 2008r na zainwestowanie nadwyżki gotówkowej ;) Coś mi się wydaje że trzeba było rzucić ok 12k na jeden strzał aby się opłaciło grać na rynkach poza polską.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chcesz aktywnie handlować to min. 13 100 zł to nie przepłacisz na prowizjach. Jeśli ma to być pasywna forma inwestycji to wszystko od 1000 zł robi sens (nawet jak w tym przypadku zapłacisz te 4% prowizji) - w długim terminie nie robi to dużej różnicy. Odnośnie 2008 roku - zobacz sobie wykresy z ostatnich 100 lat, takie zejścia mogą się zdarzyć raz na 15-30 lat więc nie wiem czy warto na to czekać... dodatkowo jeśli czekasz na krach tzn. zamierzasz inwestować antycyklicznie czyli na długi okres więc tu inwestycja pasywna na 1000 zł robi sens, jeśli chcesz aktywnie handlować to tak jak pisałem min. 13 100 zł ale to wtedy też nie trzeba czekać na to zejście tylko po prostu grać aktualny stan rynku ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Nie ciekawie się to zapowiada.

    OdpowiedzUsuń