ECB na wzór FED przez skup obligacji krajów unijnych zamierza dorzucić Euro na rynki. Taki zabieg szczególnie za oceanem pomogły rynkom wyjść z kryzysu finansowego 2008. Jednak istnieje pewna znacząca różnica pomiędzy rynkiem amerykańskim a europejskim - w USA przedsiębiorstwa w zdecydowanej większości finansują się poprzez rynki finansowe, z kolei w Europie przedsiębiorstwa sięgają do tradycyjnych kredytów. Pozostaje więc pytanie czy europejski QE ma sens? Krótkoterminowo (kilka/naście miesięcy) ECB może uskrzydlić rynki, które pofruną na nowe szczyty. Jednak długoterminowo (kilka lat) jest to dalsze dmuchanie balona...
Na razie więcej szczegółów dotyczących zamiarów (super) Mario nie znamy - poznamy je dzisiaj po godz. 14:30. Możliwe, że przedstawi nam jeszcze jakieś dodatkowe ciekawe rozwiązanie, bo sam "dodruk" euro rozwiązaniem na dalszą metę nie jest...
BOJ też tak zrobił... jeszcze zobaczymy największy w współczesnym rynku finansowy kryzys - rośnie największa bańka od czasów bańki internetowej i tulipanowej...
OdpowiedzUsuńPlan jest taki: za 60 mld. miesięcznie (od 03.2015 do 09.2016) skupywać obligacje rządowe, przez to "dać pieniądze" bankom, które następnie mają dawać kredyty przedsiębiorstwom...
OdpowiedzUsuńJesteśmy świadkami dmuchania największej bańki w historii finansowej świata...
OdpowiedzUsuńRacja, przed nami dmuchanie największej bańki świata, ale najpierw jednak deflacja i kryzys na rynkach wschodzących oraz mimo wszystko umacniający się dolar:
OdpowiedzUsuńhttp://myalterfinance.blogspot.com/2015/01/ostatnia-era-dolara-prognoza-dla-eurusd.html
I jak z tymi zamiarami? Oglądał ktoś?
OdpowiedzUsuńJakie zamiary?
UsuńAha, no zamiary już znane, Daniel tu w komentarzach podsumował najważniejsze kwestie posiedzenia ECB - będzie ładować 60 mld. co miesiąc na giełdę ;)
UsuńWitaj Danielu.Mógłbym prosić Cię o przeanalizowanie dwóch spółek w Ichimoku ;TRK i MDS.Pozdrawiam Marek
OdpowiedzUsuńZnajdę chwilkę czasu to dodam ;)
OdpowiedzUsuń